20 lutego 2016

X

W kilka dni po naszej małej sprzeczce, wróciliśmy do wioski. Oczywiście każdy obrażony na każdego za jakieś gówno, o którym nie miało się pojęcia, że było się winnym. Na przykład ja, byłem winny temu, że zjadłem kanapkę, której nie zjadłem. Zabawne, prawda?
Wracaliśmy właśnie z biura Mizukage, po uprzednim złożeniu raportu. Trzymałem dłonie z tyłu głowy myśląc co zrobić, żeby brunetka się już na mnie nie złościła o tę kanapkę. Westchnąłem cicho.
- Nie złość się już, no - powiedziałem, dźgając ją delikatnie w policzek. Gdy mi nie odpowiedziała, bez słowa stanąłem przed nią, wyciągając w jej kierunku ramiona. Znaj łaskę pana, pomyślałem, przytulając ją. - Pójdziemy do baru i coś ci kupię, ok?
Niby była na mnie zła, a jednak odwzajemniła uścisk. Jak łatwo manipulować takimi pannami.
Spojrzałem na jej twarz. Była cała czerwona. Chcąc zobaczyć jak zareaguje, chwyciłem ją delikatnie za podbródek, zmuszając do tego, by na mnie patrzyła. Wyszło jak wyszło, bo nad jej oczami zapanować nie mogę. Wzrokiem uciekła gdzieś w bok, podczas gdy ja, trzymałem jej głowę zwróconą w swoim kierunku.
- Weź nie molestuj ludzi na środku korytarza! - krzyknęła blondynka.
Uśmiech, który nie mam pojęcia kiedy się pojawił, zszedł mi z twarzy. Usta wykrzywiły się w wyrazie niezadowolenia, a mój wzrok powędrował w kierunku Krasnala. Posłała mi mordercze spojrzenie.
W zaistniałej sytuacji dostrzegłem swoją szansę na zbliżenie się do Ryu jeszcze bardziej.
- Nikogo nie molestuję. Po prostu zapraszam koleżankę na randkę - powiedziałem, nieznacznie akcentując słowo "randka". Spojrzałem znów na Hirumi. Uśmiechnąłem się do niej ciepło. - Więc?
Puściłem jej podbródek, by poprawić jakiś niesforny kosmyk włosów, którego nie było. Dziewczyny nie muszą o tym wiedzieć.
Brunetka pokiwała głową, wciąż się rumieniąc.
- Wspaniale! Chcesz robić za przyzwoitkę? - spytałem blondynkę z wrednym uśmieszkiem. Kątem oka dostrzegłem, że Ryu dawała jej znaki, żeby nie. Hehe, dziewczę już jest moje.
- Nie mam ochoty patrzeć jak się migdalicie w przydrożnym barze - odpowiedział Krasnal, mijając nas. Odprowadziłem ją wzrokiem.
- Idziemy? - zapytałem, skupiając już całą swoją uwagę na brunetce.
- Yhm...
Puściłem ją i poszedłem przodem. Szła obok mnie patrząc na swoje nogi, których urodę kontemplowałem już od paru dni. Chwyciłem ją za rękę. Już resztę drogi do baru spędziliśmy w ten sposób. Nie odzywając się do siebie, a jedynie trzymając się za ręce. Szczerze mówiąc, w porównaniu z moimi, to ona miała małe łapki.
Weszliśmy do środka jakiegoś lokalu, z którego dochodziły całkiem apetyczne zapachy. Wybraliśmy stolik, w rogu pomieszczenia. Akurat był wolny. Usiedliśmy na podłodze, obok siebie, tak jak w lokalach tego typu wypadało i czekaliśmy aż przyjdzie do nas ktoś z menu.
Wpatrywałem się w ramię Hirumi. Nadal było zabandażowane. Satsuki tłumaczyła, że może i pozbyła się trucizny z organizmu Ryu, ale rana nie chce się goić z jakiegoś powodu.
- Nadal cię boli? - wskazałem głową ranę.
- Trochę...
Zastanowiłem się chwilę co zrobić. Kusiło mnie, żeby trochę się z nią pobawić, ale z drugiej strony jakoś nie chciałem jej robić krzywdy.
- Medykiem nie jestem, więc ci nie pomogę się z tym uporać... Ale mogę pomóc ci zapomnieć o tym choć na chwilę - powiedziałem, pochylając się nad dziewczyną na tyle, że nasze usta dzieliła od siebie grubość palca.
Pozostałem w tej pozycji na jakiś czas, patrząc Hirumi w oczy. Odsunąłem się jednak, widząc, że nie nie zareagowała w sposób, którego się spodziewałem. Myślałem, że w najlepszym wypadku sama mnie pocałuje. Ewentualnie jakiś znak na to, że ja będę mógł to zrobić. Nic takiego się nie stało, więc wolałem nic nie robić, przynajmniej nie teraz.
- O, idzie kelnerka - zauważyłem wesoło, zachowując się tak, jakbym niczego przed chwilą nie zrobił. Co złego, to nie ja.
Kobieta położyła przed naszymi nosami menu. Wziąłem swoje do ręki, otworzyłem i zacząłem przeglądać ich ofertę. Fanem ryb nie jestem, ale nic lepszego tutaj nie serwowali, przynajmniej nic z tego, co było mi znane. A nie chciałem eksperymentować z jakimiś dziwnymi potrawami. Kto normalny je ślimaki?
- Ale się małomówna zrobiłaś, zazwyczaj ci się buzia nie zamyka. Nie, żeby mi to jakoś przeszkadzało, masz bardzo miły dla ucha głos...
- A o czym niby mam mówić? - spytała podnosząc wzrok znad karty dań.
- Choćby o tej kanapce, której nie zjadłem.
- Zjadłeś ją i lepiej się przyznaj, bo znowu oberwiesz z genjutsu.
- Jakoś to twoje genjutsu nie przydało się w walce... - zauważyłem.
- Bo na niego ono nie działa... - odpowiedziała cicho.
- Dlaczego? - zapytałem. Dobrze, dobrze. Mów mi więcej, Hirumi.
Wzruszyła ramionami.
- Nie wiem.
Westchnął. I to tyle z mojego wyciągania informacji.
- Szkoda, gdybyś wiedziała mogłabyś spróbować jakoś to obejść, czy coś. Specem od genjutsu nie jestem, więc wiesz. - Położyłem dłoń na jej dłoni. - Ale nie ważne. Co zamawiasz?
- Frytki, mam ochotę zjeść coś niezdrowego.
Pokiwałem głową.
- A tak przy okazji niezdrowych rzeczy... Jesteś pełnoletnia, prawda? - Postanowiłem spróbować innej taktyki.
- Owszem.
- To git. Zamówimy sobie trochę sake, nie? - zapytałem z uśmiechem. Jak na trzeźwo nie idzie, to po pijaku z niej wyciągnę wszystko. Jeśli mam szczęście to jest jedną z tych, którzy nie pamiętają tego, co robili w stanie nietrzeźwości, więc nie będę musiał się niczego obawiać. Chyba że Krasnal nas szpieguje.
- Nie piję - odpowiedziała stanowczo. - Ale ty sobie zamów, nikt ci nie broni.
- Phi, żebyś mnie zgwałciła w ciemnym kącie...
- Chciałbyś.
- Nie będę ukrywał, że owszem - wyszeptałem jej do ucha.
Spojrzała na mnie czerwona ze wstydu. Zaśmiałem się.
- Nie martw się, nic ci nie zrobię - jeszcze - No ale, ze mną się nie napijesz?  - zapytałem z prowokacyjnym tonem.
- Nie.
- No weź - nalegałem.
- Ty to jednak masz coś z Satsuki wspólnego.
- Co takiego? - zapytałem zdziwiony. Z tym krasnalem?
- Oboje używacie tych samych tekstów, gdy chcecie mnie namówić na alkohol - powiedziała patrząc mi w oczy. Szybko zmieniła plan, prawdopodobnie czując, że się czerwieni.
- Jakaś ty urocza, kiedy się tak rumienisz - Mówiąc to, uszczypnąłem ją w policzek.
Chwilę później pojawiła się kelnerka, aby odebrać od nas zamówienie.

______

To tyle, jeśli o kolejną część przygód Suigetsu chodzi. Przynajmniej na najbliższy czas! :D Co sądzicie o nowym rozdziale? Proszę o komentarze!